W tej odsłonie postaramy się poruszyć temat
aktywności zawodowej osób chorych na SM
DO 31 MARCA
czekamy na opowiadania o naszej sympatycznej SM-Bohaterce (nazywa się Karina):
- nie przekraczające 15 000 znaków (ze spacjami)
- w możliwie szerokim zakresie przedstawiające sytuację osób z SM na rynku pracy, jednocześnie negujące przekonanie o niezdolności chorych do aktywności zawodowej
- dodatkowym atutem będzie każda informacja tłumacząca czym jest SM, jakie są objawy, z jakimi problemami spotykają się chorzy oraz obalanie krzywdzących stereotypów dotyczących stwardnienia rozsianego
Prace w formacie .doc lub .rtf podpisane pseudonimem przesyłajcie na adres papierowaorchidea@gmail.com
Ważne abyście swoje imię i nazwisko podali TYLKO w treści maila
~ ~ ~
Na tym etapie konkursu polecam zapoznanie się z poniższymi materiałami
oraz zachęcam do samodzielnego wyszukiwania rzetelnych informacji:
Szczególnie zainteresowani mogą poszerzyć swoją wiedzę
sięgając po informacje zawarte w obszernej publikacji pt.
Teraz tylko czekać na wenę. Oczywiście postaram umieścić się na blogu informację o rozpoczęciu akcji :)
OdpowiedzUsuńKażda forma promocji jest ważna - dzięki. A wena... czasem leży na ulicy, ale myślę że w tym przypadku warto jej poszukać w podanych (i nie tylko) materiałach;)
OdpowiedzUsuńW kwestii inspiracji - zajrzyjcie na stronę: mamsm.pl
OdpowiedzUsuńWarto o tym mówić. Źródło jest jakie jest, ale artykuł wydaje się być rzetelny. Co sądzicie?
OdpowiedzUsuńhttp://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,13501004,Wizjonerzy_czy_naciagacze__Chorzy_na_stwardnienie.html?lokale=krakow#BoxWiadTxt
ok....napisane na papierze.teraz tylko wklepać do worda :o)
OdpowiedzUsuńTeż lubię pisać na papierze, według mnie to dobry nawyk, bo daje możliwość innego spojrzenia na tekst podczas przepisywania do wersji elektronicznej. Czekamy zatem na efekt pracy:)
OdpowiedzUsuńChyba nic bym nie stworzyła, gdybym miała pisać najpierw na papierze. Jak sobie przypomnę swoją maturę pisemną czy to z polskiego czy z historii (tak, jak z tego pokolenia) to dziwię się, że byłam w stanie cokolwiek napisać. No, ale wówczas to ja ani worda o widnowsie nie słyszałam ;-)
OdpowiedzUsuńBloga nie prowadzę,ale gdzie bywam i wiem, że znajdę zainteresowanych, wkleiłam linka
Dziękuję za promocję. A pisanie na papierze ma swoje plusy, choć jak widać jest to kwestia indywidualna, ale też bywa często ograniczona brakiem czasu - tekst niestety trzeba później przepisać. Każdy ma swoje metody:)
OdpowiedzUsuń